Płomień Limanowa - Laskovia Laskowa 2:2 (0:0)
Trampkarze Płomienia po długiej zimowej przerwie wznowili rozgrywki i zagrali pierwszy zaległy mecz jesienny z Laskovią. Na stadion przybyło 14 uprawnionych zawodników i kilku młodszych, którzy zostaną zgłoszeni w najbliższym czasie.
Trampkarze dobrze sobie radzili, a z ławki trenerskiej kierował grą Krzysztof Kaletka. Do przerwy gra była wyrównana, ale to Laskovia miała bardzo dużo okazji bramkowych, piłka kilka razy uderzała w poprzeczkę i słupek naszej bramki, albo łapał ją B. Walasik, który świetnie radził sobie na bramcę. Płomień kontrował i miał nawet 100% sytuację, jak np. M. Golonka, który nie wykorzystał dokładnego podania od D. Michury. Do przerwy bezbramkowy remis.
Po zmianie stron do ataku ruszył Płomienia dało to efekt bramkowy po kilku minutach było 1:0 po bramce Dawida Michury z podania B. Hajnolda. W kolejnych akcjach, trampkarze zawalczyli i ponownie za sprawą Dawida Michury podwyższyli prowadzenie, a tym razem podawał M. Golonka. Trampkarze mieli jeszcze swoje sytuację i mogło być nawet 3:0, ale wtedy ponownie do gry wzięli się goście i zdołali w końcowych minutach wyrównać.
Do końca obydwie drużyny walczyły o komplet punktów, ale żadnej drużynie nie udało się uzyskać zwycięskiej bramki. Płomień zagrał dobrze i przy odrobinie szczęscia można było uzyskać pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Mimo to trzeba się cieszyć z pierwszego punktu.