Płomień Limanowa wysoko wygrywa w Kamienicy z miejscowymi Gorcami. Kanonada strzelecka naszej drużyny.
Sędziowali:
- Walenty Gajewski
- Bartłomiej Sochacki
- Tomasz Twaróg
Spotkanie w Kamienicy rozgrywane było przy pieknej słonecznej pogodzie. Obie drużyny solidnie przygotowywały się do meczu ponieważ w tabeli przed tym spotkaniem Płomień miał pierwsze miejsce, a Gorce drugie.
Początek spotkania nie zapowiadał, aż takiego strzelania. Oba zespoły jednak w pierwszych 30 minutach miały sporo okazji bramkowych, ale skuteczności brakowało pod jedną i drugą bramką. W pierwszych minutach żółte kartki otrzymali Michał Krywoborodenko z Płomienia oraz Szymon Majerek z Gorców za grę po gwizdku. W 33 minucie pada pierwszy gol dla Płomienia. Rzut wolny z 20 metra szybko rozgrywa Konrad Koza podając do Tomka Łątki, który pewnie pokonuje bramkarza. Dwie minuty póżniej do sytuacji sam na sam po podaniu od Tomka Sułkowskiego dochodzi Tomasz Łątka i na dziesiątym metrze przed bramką zostaje faulowany przez obrońce Gorców. Sędzia bezpośrednio pokazuje za ten faul czerwoną kartkę i Szymon Majerek, który miał już żółty kartonik musi opuścić plac. Rzut karny minutę później pewnie wykonuje Konrad Koza. Do przerwy gospodarze jeszcze próbowali atakować, ale nie mieli za bardzo okazji ponieważ obrona grała bardzo dobrze, zatrzymując akcję na 20-30 metrze przed naszą bramą.
Po zmianie stron Płomień szybko osiągnął przewagę w posiadaniu piłki co było łatwiejsze przez przewagę liczebną. W 53 minucie strzelanie rozpoczął Michał Krywoborodenko wykorzystując dobre podanie od Marcina Piwko. W 58 minucie było już 0:4 i drugiego swojego gola zdobył Krywoborodenko tym razem po sładnej akcji Artura Wąsowicza i ostatnim podaniu Konrada Kozy. W minucie 65 Krywo kompletuje Hattricka wykorzystując sytuację sam na sam. Piękne podanie w tej akcji wykonał Tomasz Łątka. Trener Gorców dokonywał zmian oraz Mateusz Łątka również zrobił pięć zmian. W 80 minucie gola na 0:6 zdobywa Krzysztof Golonka, który wykorzystuje dośrodkowanie Piotra Kądziołki. Dwie minuty później piękną piłkę ze środka pola zagrywa Konrad Koza i Kamil Musił znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mija go i wpycha piłkę do pustej bramki. Mamy 0:7. Wydawało się, że spotkanie zakończy się takim wynikiem, ale w doliczonym czasie gry z własnej połowy ruszył prawym skrzydłem Tomasz Sułkowski mijając po drodze zawodników oddał strzał na bramkę, bramkarz wypluł przed siebie dobijał Tomasz Łątka i znów bramkarz dobrze interweniował, dobijał ponownie Tomasz Sułkowski i piłka od bramkarza trafiła znów do Tomasza Łątki, który dokładnie dograł do Krzysztofa Golonki, a ten wślizgiem wpycha piłkę do bramki. Końcowy wynik 0:8.